Odkąd byłam mała w domu zawsze był jakiś kot, zatem nic dziwnego, że właśnie do tego gatunku mam szczególny sentyment. Początkowo były to typowe „dachowce”, które przygarnialiśmy od znajomych lub z osiedlowych bezdomniaków. Zawsze wiedziałam, gdzie na osiedlu są akurat kocięta i chodziłam je dokarmiać. Nawet w szkole, po lekcjach szłam zostawić jakieś przysmaki okolicznym futrzakom. Jeśli jakiś kociak wymagał pomocy, to razem z koleżankami z podstawówki szukałyśmy mu lekarza. Kiedy byłam starsza dostałam pod opiekę swojego pierwszego, własnego kota – Śnieżka, który spał w moim pokoju w łóżeczku dla lalek. Potem mieliśmy Filipa, przygarniętą Raję i Monstera, który był z nami jeszcze kiedy wyjeżdżałam do Olsztyna na studia. Po egzaminach końcowych wracałam do domu prowadząc już od kilku lat hodowlę Viosna PL

Whisper

W 2009 roku postanowiłam spełnić jedno z marzeń i związać swoje życie z kotem rasowym. Kotem, do którego od dłuższego czasu miałam słabość – z kotem tajskim. Jeszcze w czasie studiów stało się to m.in. moja motywacją do nauki, a było możliwe dzięki skrupulatnie odkładanemu stypendium za wyniki w nauce. Tak właśnie, po kolejnej zdanej sesji egzaminacyjnej, w moim życiu pojawiła się kotka tajska. Whisper, moja pierwsza, najwierniejsza mądra dziewczyna. Mamy ze sobą szczególną więź i czasem wręcz rozumiemy się bez słów. Dzięki niej zrodził się pomysł na szerzenie tej rasy i w 2010 roku zapadła decyzja o założeniu hodowli Viosna PL, co rozpoczęło hobby związane z kotami tajskimi.

Whisper

Dziabąg

Dziabąg

Po ukończeniu studiów na stałe przeniosłam się do Bydgoszczy. Moja rodzina powiększyła się wówczas o Dziabączka, którego uratowałam na Ukrainie i nie umiałam tam zostawić. Ktoś przyniósł go z wysypiska śmieci i kociak był w tak złym stanie, że sądziliśmy, iż nie przeżyje nocy. Uparłam się jednak, by go uratować, co wymagało nie lada zaangażowania i pracy. Na szczęście dał radę, a w trakcie leczenia bardzo się z nim zżyłam. Dzięki pomocy koleżanki (która m.in. zajęła się nim na czas załatwiania formalności związanych z przewozem) udało się przywieźć go do Polski. Mimo tylko jednego oka chłopak świetnie się odnalazł w naszej rodzinie.

Elmirka

W tym samym czasie, co przyjazd Dziabączka do Polski, urodziła się Elmirka Viosna PL – kotka tajska, która na prośbę mojego ówczesnego męża, pozostała u nas. Obserwując moją relację z Whisper, on również zapragnął mieć „swojego” kota i tak się stało. Elma jest jedną z najspokojniejszych i najgrzeczniejszych kotek jakie znam. Po naszym rozstaniu, wspólną decyzją Elmirka pozostała ze mną i resztę stada. Mimo swojej pohodowlanej emerytury, nadal odnosi sukcesy na wystawach i jestem z niej bardzo dumna, gdy zdobywa kolejne tytuły.

Elmirka

Helenka

Helenka

W 2014 roku postanowiliśmy, że córka Elmy – Helenka Viosna PL również będzie mieszkała z nami. Hela bywała w swoim życiu dziewczyną pracującą i towarzyszyła mi w lecznicy na początku mojej ścieżki zawodowej. Nieraz sama wchodziła w domu do transportera, gdy wychodziłam do pracy, by dać mi do zrozumienia, że mam ją ze sobą zabrać. W gabinecie, ze swojego miejsca na szafie lub drukarce nadzorowała wizyty. Doskonale wiedziała, kiedy kończymy dyżur i o określonej porze szła do pomieszczenia socjalnego, gdzie stał jej transporter. Wraz z rozwojem zawodowym przyjmowałam coraz więcej pacjentów, przez co zabieranie Helenki do lecznicy stało się niemożliwe. Ale nadrabiamy czasem ten wspólny czas kiedy Hela towarzyszy mi w domu podczas pracy zdalnej lub prowadzenia szkoleń online.

Cody

W 2016 roku, po niemal dwóch latach poszukiwań i studiowaniu rodowodów, odbył się specjalny wyjazd do Czech po kolejnego kota – Cody’ego. Jest on pierwszym kocurem hodowlanym w Viośnie. Ma w sobie geny rodowitych kotów z Tajlandii, dzięki babce, która pochodzi bezpośrednio z tego kraju.

Cody uwielbia kobiety i się do nich przytulać. Nieraz sam z siebie wskakuje na ręce, by go miziać. Kiedy prowadziłam zajęcia w szkole zdarzało się, że zabierałam go ze sobą. Bardzo mu się podobały lekcje, a szczególnie zabawy z uczniami, czy pogoń za wskaźnikiem na slajdach. Cody okazał się być wspaniałym i troskliwym ojcem dla kociąt, nawet jeśli nie wszystkie były jego.

Cody

Motywacja do pracy

Z biegiem lat Whisper, Elmirka i Helenka przeszły na emeryturę i do stada dołączył Dustin – syn Helenki i Dita – kotka sprowadzona z kolejnej czeskiej hodowli. W tej chwili w moim domu jest 7 kotów. Dzięki nim, ich perypetiom i prowadzeniu hodowli zdobywam nowe doświadczenia. Daje mi to szansę na spojrzenie na pewne sprawy z obydwu perspektyw – lekarza, ale także opiekuna kota. Mam też możliwość obserwacji typowych i nietypowych sytuacji, czy zachowań tego gatunku. Takie hobby jest też motywacją do doskonalenia swoich umiejętności m.in. z zakresu rozrodu, neonatologii, profilaktyki chorób i behawiorystyki. Przez pierwsze 8 lat hodowli odebrałam tylko u siebie ponad 17 porodów i wychowałam 70 kociąt. Kontakt z innymi hodowcami, sędziami na wystawach i miłośnikami kotów jest dodatkowym bodźcem by poszerzać wiedzę na temat tego gatunku.

Więcej o naszych kotach, ich charakterach i upodobaniach, a także o kotach w naszym życiu, można znaleźć na stronie hodowli pod adresem:

© Copyright lek. wet. inż. zoot. Karolina Kijek